17 lutego 2013

life lately #4


Ależ późno, lepiej późno niż wcale :) To był bardzo fajny weekend.
- Czy wiecie że nasze to w Anglii święto naleśników? Postanowiliśmy więc z P odkryć nową naleśnikarnię w Łodzi.
- Ostatnio z koleżanką mamy małą misję odkrywania nowych lokali w naszym mieście. Drukarnia to świetne miejsce na śniadania, zapraszam na przyszłość.
- Walentynki to nigdy nie było dla nas jakieś ważne "święto" ale w tym roku trochę to zmieniliśmy, zaczynając dzień pysznym śniadaniem i kończąc fajną kolacją.
- Weekend zaś należał do rękodzieła, robiłam własną tkanine, szyłam nareszcie na maszynie, a wyniki tej zabawy zobaczycie niedługo na blogu.

Nadchodzący tydzień będzie świetny! W czwartek lecimy do Stambułu - rewelacja!
It's late I know, but it's better late then never :) This was a very good weekend.
- Do you know that the last day before Lent in England is called Pancake Day? So we celebrated it by discovering a new pancake place in Lodz
- Lately we have a plan with a friend to discover new places in our city. Drukarnia is a great place to have a breakfast, a great one. So I invite you in the future.
- Valentines was never a "holiday" for us, but we changed it this year, starting the day with a lovely breakfast and finished it with a nice sinner.
- And to end the week I crafted all weekend, making my own fabric and then sewing. You will see the results of this crafty days on my blog soon.

And the incoming weekend  will be impossible! On thursday we'll flying to Istanbul - so great!

xoxo