Dzisiaj trochę inaczej niż zwykle, bo pochwalę się Łodzią. Mówi się, że to miasto obskurnych kamienic, świetny plan filmowy dla historii Powstania Warszawskiego, miejsce gdzie można tylko popaść w depresję. I chociaż jest w tym trochę prawdy to Łódź da się polubić. Remontują nam Piotrkowską na cacy (w tramwajach aż się słyszy zadowolenie ludzi!), Manufaktura to stały punkt na turystycznej mapie miasta, Off Piotrkowska rozkwita hipsterskimi lokalami, które powoli rozlewają się na okolicę ciesząc lansiarską młodzież, nie zapomnijmy też o parkach w których latem odbywają się seanse kinowe w ramach Polówki. Zaś od kilku lat te bure mury miejskie zaczyna ozdabiać kolorowa sztuka. Murale. Ponad 20 z nich zorganizowane przez
Fundację Urban Forms, która sprasza nam do miasta największe szychy z tej branży, rozsiana jest po różnych budynkach łódzkich Ale i na tym nie kończy się sztuka miejska, mniejsi lokalni artyści też mają coś do powiedzenia, wystarczy tylko wiedzieć gdzie szukać. Ale wróćmy do tych większych - wczoraj miałam okazję uczestniczyć w wycieczce zorganizowanej przez UF, podczas której autobusem miejskim obwieziono nas wygodnie po śródmieściu i opowiedziano co nieco o muralach i ich artystach. Mikrofon trochę siadał więc nie wszyscy chyba usłyszeli co było do powiedzenia ale i tak był fun. A teraz ukracając marudzenie zapraszam do Łodzi muralowej.
ARYZ (Hiszpania) - smutnawa melancholia?
KENOR (Hiszpania) - pozytywna abstrakcja
OTECKI (Polska) - sowy zawsze w modzie.
REMED (Francia) - Pan Przewodnik z tribalem w tle. Dużo marudzenia słyszałam o tym muraly, ale IMO jest bardzo fajny!
ETAM CREW (Polska) - fragment większego muralu - ten pan właśnie spadł z konia ;)
INTI (Chile) - Ten jest świetny! Dodam tylko, że artysta jest trochę monotonny i gdzie nie pojedziecie, zobaczycie podobne dzieła. Ale i tak miło się na to patrzy.
LUMP (Polska) - Mega spoooky mural. Warto wspomnieć, że "pożarł" to odtworzenie słowa "pożar" z fragmentu dawnego muralu dla komendy straży pożarnej, która jest tuż obok.
ARYZ (Hiszpania) - na tego mówią, że smutny, chociaż mi właśnie podoba się ta melancholia.
ETAM CREW (Polska) - jedyny mural w Łodzi z konkretnym tematem - powstał z okazji roku Tuwima. Tylko teraz do jakiego to utworu? Rzepka?
OS GEMEOS (Brazylia) / ARYZ (Hiszpania) - Trochę sprośności i abstrakcji. I duet dwóch najbardziej rozchwytywanych artystów na świecie.
ETAM CREW (Polska) - Tabliczka obok muralu głosi: "Tu mogła być reklama ale jest mural" i bardzo mnie to cieszy.
ETAM (Polska) - Ten często migał mi w sieci :)
GREGOR (Polska) - dziadek pełen niuansów i niuansików, można by się patrzeć na to godzinami.
To by było na tyle. Powiem jeszcze od siebie, że czekam na kilka murali związanych trochę z Łodzią, tak jak ta baba z kurą. Albo serię kilku prac, które poza ładnym wyglądem, połączone są w jakąś całość - na przykład jakiś przewijający się motyw, który trzeba odnaleźć? Podoba mi się też współpraca Os Gemos i Aryza - zderzenie dwóch stylów na jednym murze czyni pracę jeszcze ciekawszą. To co? Przekonałam was żeby wpaść do Łodzi? Warto tu zajżeć nie tylko dla tych murali, a ja oferuję się za przewodnika!
pozdrówka