Hej Kochani :) Życie lubi płatać nam różne figle, a jeszcze z maluchem na ręku ,to już totalna ruletka. Dlatego też chociaż mamy już październik ja pojawiam się z sierpniowymi wspomnieniami. Jak wspominałam wcześniej, sytuacja albumowa uległa zmianie wraz z nadejściem JJ'a. Ona otrzymała swój własny albumik, którego premierę możecie podejrzeć tutaj, zaś nasz album rodzinny jest prowadzony z mniejszą, co miesięczną regularnością.
materials: Gossamer Blue October kits |
Na początku zastanawiałam się, czy w ogóle zaniechać dużego albumu, czy będę miała na to wszystko czas. No cóż, z czasem jak widać jest krucho, ale chęci są. Nadal dzieją się rzeczy, życie się toczy i choć głównym centrum grawitacji jest córa, to i tak w jej albumie nie wszystko chcę pakować, tak więc duży album zostaje. Jak zwykle, wpis powstał przy użyciu cudownych październikowych zestawów od Gossamer Blue. Tym razem kity są bardzo uniwersalne i kolorowe. Ja wybrałam z nich zielone nuty połączyłam z niezawodną bielą i gotowe. Całość udało się skleić w kilka posiedzeń ukradzionego gdzieś czasu :)
Sierpień przyszedł i minął w mgnieniu oka, to głównie za sprawą dziecka. Totalny skok na głęboką wodę, bez asekuracji. Nauczenie się wszystkiego, nieprzespane noce, przepłakane dnie, dochodzenie do siebie po porodzie, to wszystko sprawiło, że w sierpniu powstało tylko kilak zdjęć a najcieplejsze wspomnienia to pierwsze spacery z maleńką po zielonych łódzkich parkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz