Hej tam :)
No jak widać na blogu zaszło trochę zmian. Zastanawiam się tylko czy to aby nie słomiany zapał :P
W Hameryce jak na razie, udało mi się zaaklimatyzować, ale jeśli podczas studiów marudziłam na brak czasu, to tutaj wchodzimy już w wartości ujemnie, co oznacza, że już na prawdę z niczym nie umiem się wyrobić. Dochodzi jeszcze fakt, że prawie niczego ze sobą nie brałam. Na razie tylko zaopatrzyłam się we włóczkę i dziergam kolejny kocyk na zimę :)
No ale jak już znajdę czas, to ucinam sobie spacery po moim małym akademickim miasteczku i podziwiam okolicę.
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zacząć coś twórczego i będę miała się czym z Wami podzielić. Na razie musi zadowolić Was ten post :)
xoxo
Anti