Helou kochani! Ostatnio wzięło mnie na przemyślenia. Wiecie za co lubię mój PL? Za to, że pozwala mi utrwalić piękne wspomnienia, jak te z październikowego wyjazdu na wieś. Ale jest jeszcze druga rzecz. Dzięki PL skupiam się bardziej na optymistycznych akcentach życia. Listopad to miesiąc którego nie znoszę, na równi z lutym… Ale dzięki temu, że prowadzę album, staram się żeby w ciągu podłego tygodnia pamiętać o uśmiechu, celebrowaniu chwili i dzieleniu się radością. Znacie to uczucie? No a wisienką na torcie może być papierowa zabawa. Tworzenie kolejnych stron sprawia mi nadal dużą radochę, zwłaszcza gdy mam do czynienia z cudnymi zestawami od Gossamer Blue. Ta rozkładówka powstała tylko z użyciem głównego listopadowego kitu Life Pages.
WRMK page protectors; Gossamer Blue November Life Pages kit |
Hello Sweeties! Lately I've been thinking. Do you know why I like my PL? It's because of all the memories captured within (like those from October trip to the countryside). But there's more. Thanks to PL I focus more on brighter moments in life. It's especially important now during the month of November which I simply dislike… But because I have my album each week I try to remember to notice the little things, to celebrate a little bit the small moments and share some happiness. And there's another thing - creating spreads and playing with paper. That's a cherry on top. Especially when I can do this with amazing kits from Gossamer Blue. I created this spread easily with the newest November Life Pages kit.
lewa strona: / left side:
prawa strona: / right side:
ulubione detale: / fav details:
Też nienawidzę listopada, ale w tym roku jakoś milej mnie zaskoczył :) Co do PL'a, masz sporo racji, bo raczej staramy się nie uwieczniać tych nieprzyjemnych rzeczy i dzięki temu jakoś się te "gorsiejsze" wspomnienia zacierają. Takie pozytywne pranie mózgu :D
OdpowiedzUsuńprawda? Rzeczywiście nie jest aż taki straszny. U nas nadal nadzwyczaj ciepło nawet w nocy. Troch pluchy, ale nawet dzisiaj znalazłam jeszcze kilka drzew z pięknymi żółtymi liśćmi :) Świetnie to ujęłaś z tym "pozytywnym praniem mózgu" :)
Usuń