Pamiętacie mój ziołowy ogród? Rozrasta się bujnie, no może prócz bazylii, którą za często podgryzamy. I wierzcie bądź nie co chwila zapominamy czy nasze oregano to właśnie oregano czy jakieś inne zioło :P Z tego powodu gdy tylko wpadłam na ten tutorial z bloga Wit and Whistle to podskoczyłam z radości. "Tabliczki" są bardzo szybkie i proste w wykonaniu a wszystkie potrzebne materiały miałam już w domu. Wystarczyło tylko wziąć się do roboty. Podążając za instrukcjami, stwierdziłam na koniec, że napisy na tabliczkach są za mało widoczne, postanowiłam je więc przeciągnąć delikatnie farbą akrylową co dało bardzo dobry rezultat :)
Do you remember my herb garden? It's growing very nice, maybe with exception of basil which we eat all the time. And believe me or not we always forgot whether our oregano is really the oregano or some other herb. So when I saw this tutorial at Wit and Whistle blog i jumped. The herb markers are very quick and easy to make, moreover I had all necessary materials already at home. So I started working. At the end I thought that the letters are to little visible, so I just smudged some black acrylic paint over them and this was it! How do you like this idea? I can't wait for hot days when I'll be able to drink some homemade lemonade with my mint :)
Teraz już wszystko jasne w moim małym ogródku :) Nic tylko czekać na upały by móc popijać domową lemoniadę z miętą. Tymczasem trzymajcie się ciepło, bo słyszałam, że co u poniektórych dzisiaj pada ;)
Ale ładne!
OdpowiedzUsuńTeż mam czasem problem bo mam na parapecie różne zioła, również mało popularne i czasem mam chwilę zawahania.... super to wygląda! Muszę pokombinować :)
dziękuję :) Myślę, że jakiekolwiek tabliczki są świetne, przynajmniej jak mówię mojemu P. "podaj mi gałązkę rozmarynu" to nei dostaję w zamian mięty :P
Usuńale śliczne! cudnie wyglądają z czarnymi napisami, nawet fajniej niż oryginał.
OdpowiedzUsuńmoja bazylia balkonowa trochę zżółkła, gdy było dużo słońca i chyba niebawem będę ją wymieniać. ale uwielbiam ją. gorzej z ziołami posadzonymi z nasion. rosną już chyba ze dwa miesiące i dupa.
Dzięki :**
UsuńJa się za późno obudziłam na nasionowe zioła, więc od razu kupiłam takie urośnięte :) I w sumie to i lepiej, bo bym się frustrowała, że nie rosną :D
pieknie sie prezentuja ♥
OdpowiedzUsuńswietny pomysl! i pieknie wygladaja te tabliczki wystajace sposrod ziol! :) U nas co prawda wszystko rośnie w osobnych doniczkach, bo kiedyś w jednej duzej donicy miałam przygodę z tyminakiem, ktory sie rozpanoszyl i zagluszyl reszte roslinek, ale takie tabliczki tez by sie przydaly :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) My skutecznie trymujemy ziółka, a czasem gdy coś się rozrasta to suszymy i chowamy do słoiczka na później :)
UsuńCudowny pomysł:) Ślicznie:)
OdpowiedzUsuńŚlę uściski i słoneczne promyki z pozdrowieniami*
Peninia ♥
dziękuję bardzo :)
UsuńO nie rezultat nie jest bardzo dobry! jest genialny ! pozdr, ach!
OdpowiedzUsuńahahahah :D aleś mnie przeraziła :D dzięksy za miłe słowa :)
Usuńprześwietne są! :)
OdpowiedzUsuńfenomenalne, co za precyzyjna robota ;0)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, czy nie podpisać jakoś moich kilkunastu doniczek, bo brat się trochę gubi, kiedy każę mu przynieść konkretne zioła... :D ale narazie sobie radzi :D
OdpowiedzUsuńzawsze to jakis projekt na wolny czas :) Ja bym tam podpisała dla samej radochy tworzenia :)
UsuńJuhuuuu jak tu u Ciebie pięęęęknie i przejrzyście :D
OdpowiedzUsuńNo patyczki cudnie Ci wyszły- ogródek prezentuje się bajkowo :D
dzięksy :***
UsuńCudne są te tabliczki! Takie dyskretne ale bardzo praktyczne.
OdpowiedzUsuń