01 kwietnia 2013

life lately #10


Ja już nic nie mówię o pogodzie… porażka jakaś.
▶ Nareszcie udało mi się wysłać bardzo, ale to bardzo zaległe przesyłki. Mam nadzieję, że dotrą bezpiecznie.
▶ Jak nie ma wiosny za oknem to chociaż ta domowa pociesza :)
▶ w zeszłym roku ominęła mnie domowa Wielkanoc  w tym zaś nadrobiłam u dwóch rodzin. Jedzenia wystarczy mi na tydzień chyba :P
▶ No a na koniec śnieg… staram się pocieszać jak tylko się da, zdjęcia chociażby ładnie wychodzą. A wy jak się trzymacie po wyjrzeniu za okno?

I'll stop talking about the weather… it's disastrous.
Finally I managed to send very, very overdue packages. I just hope they will be delivered safely.
If there's no spring outside I grow it as much as I can inside to stay happier :)
Last year I missed holidays at home, so this one I had it doubled by visiting our two families. I'm stuffed with food for the next week probably :P
And for the end… snow. I try to smile to bad game, at least photos are looking nice. And you? How do you cope after looking outside the window?

xoxo