Po słonecznym tygodniu czas na podłą niedzielę. Wymarzłam dzisiaj okrutnie stercząc na pchlim targu rękodzieła i to z mizernym skutkiem bo sprzedałam tylko jedną rzecz… No ale przynajmniej reszta tygodnia była świetna :)
▶ Nareszcie udało mi się odtworzyć smak dzieciństwa czyli ciasteczka francuskie z fiołkowym nadzieniem. Najpierw musiałam te fiołki nazbierać i przerobić na dżem ale było warto, ciastka zniknęły jeszcze tego samego dnia :)
▶ W moich planach urodzinowych 25 before 26 postanowiłam DIYajować ile się da, aby nadać charakteru naszemu mieszkanku. I tak powstały kropkowe poszewki według tego kursu - uwielbiam je!
▶ W Łodzi jakoś wolno ta wiosna przychodzi, zrobiło się już zielono ale mało drzew kwitnie a tego mi najbardziej właśnie brakuje, ale i tak jest pięknie na spacerach :)
▶ Wczoraj zaś postanowiłam nareszcie zacząć planowany od jakiegoś czasu obraz, który teoretycznie ma zawisnąć nad łóżkiem. Zobaczymy co z tego wyniknie, bo abstrakcja jakoś nigdy nie była moja mocną strona :P
After a sunny and warm week it's time for not so good Sunday. I got cold today badly while standing with my stuff at the local craft fair and what's worse I sold only one thing… But enough sad things, at least the week itself was very good :)
▶ At last I recreated the taste of my childhood - french pastries with violets filling. First ofcourse I had to pick all these flowers and make the jam, but it was so worth it! And the pastries disappeared the same day :)
▶ In my plans 25 before 26 I decided to make as much DIYs as I can to nest our home and when I've found these instructions I thought it's a great idea and had to make them myself. Now this pillow covers are my fav!
▶ Spring in Łódź starts somewhat slowly I'd say. It's green alright but theres little trees blooming right now and it's what I miss the most. But still it's very nice to go outside for some walks :)
▶ Yesterday I've finally started a painting that I plan to hang over our bed. We'll see with what result 'cos abstract art is not my strong suit :P
buziaki!
xoxo
pościel cudowna. obraz OBŁĘDNY!
OdpowiedzUsuńdzięki :) Obraz to tylko podmalówka, zobaczymy co się z tego jeszcze rozwinie :)
Usuńjeny! fiołkowe nadzienie? to muszą smakować nieziemsko! Poszewki cuuudne! a obraz już się bosko zapowiada:))
OdpowiedzUsuńSmakują słodko i delikatnie, a najważniejszy jest raczej aromat fiołków niż ich smak, i o to w tym chodzi :) lowe :*
Usuńcudownie u Ciebie,jasno i klimatycznie...dekoracje mieszkania boskie, obraz na pewno będzie cudowny
OdpowiedzUsuńDziękuję :) muszę w sumie odświeżyć pokój nam, bo się trochę rzeczy nazbierało i się trochę tłoczno zrobiło :)
Usuńooobrrraaaaaaazzzzz!!!! koncz go szybciej bo ja juz chce zobaczyc!! :D
OdpowiedzUsuńahaha :P na razie stoi i sie kurzy, wena mi troche uciekła…
Usuńwielbię poszewki!
OdpowiedzUsuń:) też je lubie i marzę o innych kolorkach już :P
Usuń