02 września 2013

hello september!

Równo rok temu zaczęłam comiesięczne serię planów i podsómowań. Każdy miesiąc otwierałam małym podsumowaniem i wytyczałam sobie nowe cele do osiągnięcia w danym miesiącu. Czasem wypalało a czasem i nie. Ostatnimi zaś czasy więcej zdarzało się tych niewypałów. Bardzo demotywujące… Dlatego myślę, że czas zakończyć ten dział i nie powiększać listy niedopełnionych "To do" i może po cichutku nadrobić co się da. Prywatnie zaś nadal będę walczyć z organizacją i planowaniem i w końcu, kiedyś oswoję tę bestię i będziemy działać wydajnie w 90% a nie 45%. A jak jest z Wami? Robicie comiesięczne a może tygodniowe plany? Czy po prostu lecicie z wiatrem. A jak tam wasze noworoczne postanowienia :P Z tym u mnie dobrze a moja lista "25 before 26" z mozołem jest wykonywana :) No nic, będzie dobrze. tym czasem witaj Wrześniu!


This day past year I started my monthly series of plans and summaries. I opened each month with some of past accomplishments and I sketched plans for next month. Sometimes I achieved all the goals sometimes not. Lately there has been more "nots" in all of this. Very demotivating… So I think it's time to quit this section before my list of undone ToDos gets bigger. Maybe I will do some of them in the future? I don't know. Privately I will still fight with the beast of productivity and planning with hope that I will tame it and we will cooperate with 90% of efficiency instead of 45%. And how it is with you? Do you plan? Monthly, weekly? Or you just fly with the wind. And how are your New Years resolutions :P In my case I'm doing good, my list of "25 before 26" is getting shorter and shorter :) So there's still hope. Anyway… Hello September!

2 komentarze:

  1. Robiłam takie comiesięczne listy w rok przed ślubem. Było to wtedy w miarę przydatne. Na co dzień jednak nie robię miesięcznych planów - za dużo na głowie jednego dnia i lista musiałaby być bardzo duża. Ciekawym sposobem jest postawienie obie 2/3 zadań na miesiąc - ale takich dla siebie, by znaleźć czas na relaks, obejrzeć film czy zjeść spokojnie z ukochanym...
    Chcesz w zamian za ten dział zacząć nowy? Może przygotowania do ślubu (czytam Cię od dawna, ale po cichu i bez wypowiedzi) - jeśli go planujesz już - byłyby ciekawym działem? To jednak moja subiektywna myśl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację plany miesięczne to trudna sprawa. Ja też robiłam takie zadaniowo inspiracyjne listy, ale nawet i one nie wypaliły niestety tak jakbym tego chciała.

      Na razie nie planuję nowego działu na blogu. Mimo zaręczyn do ślubu jeszcze nam trochę daleko, nic nie jest zaplanowane :) Ale zapewne jak już ustalimy kiedyś datę to wpadnę po uszy w DIY i inne inspiracje i podzielę się częścią z nich na blogu :)

      Dziękuję Ci bardzo za komentarz, strasznie miło wiedzieć kto mnie podczytuje, a jeszcze fajniej gdy się odezwie :) Miłego dnia!

      Usuń