Ale coś robić muszę, bo jakbym miała tylko siedzieć i pracować, a po powrocie do domu Housa oglądać, to bym szybko zwariowała. Nie mam tutaj za wiele opcji jak w domciu, by chwytać różne rzeczy i wymyślać co by tu… Ale to dobrze! W końcu wracam do jako-takich podstaw czyli ołówka i kartki. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
No więc wracając do ilustracji, odgrzewam kotleta w postaci Domowego Alfabetu. Tym razem jednak w zmodyfikowanej formie. Nie chce mi się odtwarzać rzeczywistość, wolę się trochę rozluźnić i na spokojnie podejść do tematu. Na ilustracjach nadal będą rzeczy do odnalezienia w domu, a może i nie?
No przynajmniej postaram się aby było alfabetowo.
Tym razem litera K jak klucz, czy jak kto woli po angielsku key.
Key to my heart
Klucz do mojego serca
Bez odbioru
xo
Anti