A o to przed wami drobiazg przygotowany ze skrawków, śmietków, guzika i szklanych perełek specjalnie na powitanie Nowego Roku. Robiony jak zwykle na ostatnią chwilę. Zdjęcie buro nijakie bo ciemno, w domu burdel panuje niesamowity a ja tylko siedzę i ślęczę nad setnym już artykułem do przeczytania. Ale, ale! Dosyć marudzenia! Oto cuś:
I to na tyle więcej nie będzie. Serioserio Jasz :* Dopóki się nie obronię (czytaj połowa lutego) nie tykam się craftu :( Ale potem? Ojj :)))) spodziewajcie się jakiś zmian na blogu, napływu mojej twórczości, zdjęć. Mam trochę postanowień noworocznych związanych z moimi przejawami ar(u)tyzmu i mam nadzieję, że dam radę wszystkiemu podołać. A teraz won z powrotem do pracy!
Trzymajcie się Wszystkie (no jeśli chłopy tu też wpadają to Wszyscy) ciepluchno, nie dawajcie się burości! (pamiętajcie dni robią się już coraz dłuższe!)
papap
:*