05 maja 2014

life lately #15


Witajcie. Jak tam po weekendzie majowym? Zebraliście się w całość po błogim lenistwie? A może był on dla was pracowity? Dla mnie tak chociaż może po zdjęciach tego nie widać. Pracę umilałam sobie na różne sposoby:
► Próbujemy nowych domowych drinków. Tym razem banalnie prosta mimoza. Już myślę o sposobach na jej zmodyfikowanie :)
► Trafiłam na promocję zdjęciową i poszłam na całego :) Fajnie zobaczyć wspomnienia na papierze.
► W ramach postanowienia "1 nowy przepis miesięcznie" - maj rozpoczęłam quichem. Nigdy ich nie robiłam, i to był błąd :)
► Widok opustoszałego centrum Łodzi 1 maja, gdy na murku ze znajomą zrobiłyśmy ekspresowy piknik w przerwie w maratonie filmowym. 

Hello! How was your long weekend? Are you ready for Monday after laid back times? Or was it a busy time for you, like it was for me? Maybe you can't guess it by my photos, but these are only short moments between work"
We're trying new drinks at home. This time a very simple mimosa - it was very good, now I'm thinking of other ways of making it :)
I caught a discount for photo printing and went full on. It's so nice to hold in hand all these memories.
My B-day resolution is to try one new recipe each month - I begun May with a quiche. Wonder why I haven't done it earlier - so delicious!
This is a view on the empty city center of Lodz on 1st of May when together with my friend we organized a quick urban picnic just for dinner during a break in our film marathon. It looks so strange and quiet.