Hej hej! Dzisiaj mam Wam do pokazania zaległe listopadowe miesiące, a potem już obiecuję przeskoczymy do nowego roku :) (PS. czy wiecie, że nie zrobiłam jeszcze grudniownika? Pomocy!)
Ostatnie tygodni elistopada to zdecydowanie spadek zdrowotnej formy, ale też odwiedziny Kasi Worqshop i Faba w Łodzi, oraz impreza urodzinowa ukochanego Grocha :) Plus jak zwykle, mniejsze i większe przyjemności popijane kawą i zagryzane ciachem babcinej roboty :) Aaaa, no i prawie zapomniałam: koncert ulubionego Beltaine!
materials: Gossamer Blue January kits; |
Styczniowe kity Gossamer Blue, powoli zapowiadały nadchodzące miesiąc później walentynki. Uległam więc pokusie i wkleiłam tu i ówdzie słodkie serduszka, i dodałam kapkę różu. Ale poza tym znalazłam w nich moją ulubioną mięte i pozytywny żółty. Resztę zachowałam w minimalnej bieli, aby zdjęcia mogły mówić same za siebie :)
cuda, same cuda!!
OdpowiedzUsuń:)) dziękuję :)
Usuńej, ale fajny pomysł na numery tygodni ;D nigdy nie wpadłam na to, żeby odbić je datownikiem :D zgapię sobie, jeśli pozwolisz, bo pierwsze tygodnie roku będą w formie łączonych rozkładówek :D
OdpowiedzUsuńHmm wpadłaś teraz na to sama, bo numerki tygodni zrobiłam tyci nalepkami jakie były w jednym zkitów :)
Usuń