Udziergałam sobie na jesień mitenki. Nadal marzną mi paluchy, ale ja się nie przejmuję tylko idę do przodu. A w marszu tym towarzyszy mi mój nowy skarb. Analogt. Pamięta młodość mojego taty chyba (dinozaury wtedy po ziemi chodziły :P) i jego wyprawy w góry, na mazury i w chmury. No a jak już się zatrzymuję to sobie skaczę!
Fotki tym razem nie mojego autorstwa. Autorką jest moja koleżanka, która jest na bardzo dobrej drodze do zostania świetnym fotografem. (klik w zdjęcie a przeniesiecie się na jej Flickrową galerię, nie obraźcie się na "niecenzuralne" zdjęcia :p )
pozdrawiam i do zobaczyska
PS.
Studia są ZUE :P
Przeniosłam się i oglądnęłam - świetne foty! Ta z serdechem z książki - wow!
OdpowiedzUsuńhih :) przekażę :)
OdpowiedzUsuńAle fajne mitenki ! I mnie się marzą takie :))
OdpowiedzUsuńBuziaki i pięknej jesiennej aury Ci życzę.
A ja patrze na Twoją chmurkę i się uśmiecham.
e, widać, ze super zabawa!:)))
OdpowiedzUsuńi Kasieńko proszę o kontakt-nie mogę znaleźć adresu!!!!
sliczne zdjecia a mitenki jeszcze sliczniejsze! I co z tego, ze paluchy marzna, e taaammm ;)
OdpowiedzUsuńJolanno, wykonanie ich jak się tylko umie machać słupki szydełkiem jest banalne i mnie zajęło jakąś godzinkę, łącznie z pruciem pierwowzoru bo robiłam bez żadnych instrukcji :P
OdpowiedzUsuńCynko - poleciało :)
Kasiu - dziękuję, koleżanka też się pewnie ucieszy jak jej powiem jakim powodzeniem cieszą się jej zdjęcia :)
piekne mitenki...
OdpowiedzUsuńostatnio wydziergalam blekitne ale korci mnie by popelnic inne..
w takich jak te ...cieplutkich kolorkach...
tule cieplutko!
Alicjo dziękuję :) Ja chyba też jeszcze coś wydziergam, trochę lżejszego tak po domku żeby było :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne mitenki!!!! i zdjęcia też :)
OdpowiedzUsuńMollik dzięki :)
OdpowiedzUsuń