To chyba przez wakacje wszędzie zrobił się taki mały ruch. Ja z różnych względów wylądowałam w roli kury domowej i jakoś trochę siły mnie opuszczają na dalsze kraftowanie. Ale nie poddaję się i powolutku, pomalutku nadrabiam Liftonoszkowe zaległości. Mamy już edycję nr 5, i dziewczyny rzuciły na warsztat pracę Jasz. A Jasz, jak to Jasz, styl niepowtarzalny, tak trudny do uchwycenia, że dotąd nie mam pojęcia jakby ją zliftować. Poleciałam więc z dowoną wariacją na temat kompozycji i wyszło takie coś. W roli głównej ILSowy romantyczny papier 'La maison Rose', który wprost idealnie wpisuje się w delikatne klimaty wody. Jest jeszcze trochę Marine i SOD▲.
I don't know is it because of the summer holidays but it seems empty around here. I myself am deep in the role of a housewife and because of that I have some problems with finding motivation for crafting. Fortunately I'm behind the Liftonoszki schedule and there are some lifts to be done. This time we had to lift Jaszmurka's work. This was a hard one. Jasz has her unique style which I'm fairly sure is unable to copy. That's why I went with the impression of the composition and took only some things from her LO.The main role in here plays a romantic ILS paper from 'La maison Rose', which fits ideally in the water/marinistic topic. Ther's also some Marine and SOD▲.