Hej Kochani! Dzisiaj mam dla Was coś bardzo jesiennego. To był w sumie ostatni taki ciepły i słoneczny dzień tej jesieni. Dobrze, że sprawdziłam pogodę i zdecydowałam się zabrać nas na długi spacer. Poszliśmy do jednego z naszych ulubionych parków, nadłożyliśmy nieco drogi i wpadliśmy po dyniowe latte a potem cieszyliśmy oczy zmieniającymi się kolorami (a co poniektórzy cieszyli się unikatowymi pokemonami).
materiały: listopadowe zestawy od Gossamer Blue |
Ten wpis oparłam oczywiście o moje ulubione zestawy od Gossamer Blue. Tym razem ten wpis nie jest tylko z listopadowych zestawów. Z poprzednich miesięcy - sierpnia i września zachowałam sobie kilak dodatków bo wiedziałam, że idealnie wpiszą się w jesienne klimaty. A jak przyleciały do mnie listopadowe paczuszki to od razu wiedziałam, że to ten moment. No i jeszcze te cudne jesienne zdjęcia ze spaceru. Całość po prostu robiła się sama.
Chyba też powoli wyczuwam to jak chcę prowadzić duży rodzinny album. Właśnie tak. Mieszanka miesiąca po miesiącu, ale jeśli nadarzy się coś fajnego, wyjątkowego to chcę temu poświęcić dużo miejsca, tak jak tutaj. W starym systemie, ten spacer byłby tylko jednym najfajniejszym zdjęciem i kartka z journallingiem. A teraz mogłam się twórczo wyżyć i użyć więcej zdjęć. No i poszaleć z rozmiarem! Uwielbiam takie pociachane duże zdjęcia.
Poniższe detale to właśnie starsze karty i kilka dodatków zmiksowane z listopadowymi dobrociami. Listopadowe zestawy są jeszcze pod jednym względem wyjątkowe dla mnie. Dużo w nich było najróżniejszych super cienkich pięknych drewienek, które zużyłam niemal wszystkie. Znalazły się tutaj jak i na jesiennych kartkach, które pokazywałam jakiś czas temu :)
A tutaj już czysto - same listopadowe rzeczy. Kto by pomyślał, że kiedyś użyję takiego brązowego papieru w skórzany motyw - normalnie to nie moja bajka ale tutaj pasuje po prostu idealnie moim zdaniem :)
I to by było na tyle :)
Buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz