Nieobecność twórcza i duchowa spowodowana jest wieloma rzeczami, które teraz mają miejsce. Na szczęście nie tonę, chyba że w stercie papierów i opakowaniach po lekach. Niestety jednak brakuje mi czasu na majstrowanie. Pocieszam się tylko tym że do wakacji już niedaleko.
Na osłodę wyjechałam na weekend do rodziny na dalekiej wsi w Pomorskim i przywiozłam stamtąd mnóstwo zdjęć i najróżniejszego drewna na przyszłe guziki. Ze zdjęciami się już uporałam i część z nich można zobaczyć na moim
flickrze. Za drewno zajmę się lada moment. Trzeba je bowiem zabezpieczyć i pożądanie wysezonować, zanim zacne je ciachać (czyli koniec lata początek jesieni).
Mam nadzieję, że wkrótce już znajdę czas na craftowanie bo nicnierobienie mnie już męczy.
Pozdrawiam serdecznie i wszystkim życzę słońca.
Kukuryku na drewnianym patyku! :D
OdpowiedzUsuń