Wyjścia widzę takie:
- Wykorzystać rzecz wkrótce po jej znalezieniu, jak nie wyrzucić szybko.
- Przekonać się czy pomysł jest naprawdę doskonały jak nie to nie zatrzymywać rzeczy
- Tkwić w miejscu, w którym jestem i raz na pół roku robić paskudnie generalne porządki aby pozbyć się owych rzeczy :D
Jestem genialna prawda? No dobrze ale dlaczego znów snuję dziwne wywody? Bo dzisiejsze wyzwanie journalowe polegało na odnalezienie w swoim domu różnych śmietków i wypełnienia nimi kolejnych stron zeszytu. Fajne nie?
Journal Prompt: Today we are going on a little scavenger hunt!! Below, you will find a simple scavenger hunt that I created for you all. With this list, you will find everything on your list and then create a beautiful journal page with it! So fun!!
Podpowiedź (16) dziewiętnasta: Dzisiaj wyruszymy na poszukiwanie! Poniżej znajduje się lista przedmiotów jakie musicie znaleźć aby stworzyć dzisiejszy wpis!
*coś czerwonego *definicja ze słownika (tu był problem) *mapa *przypis *odcinek biletu (użyłam całego biletu z Waszyngtońskiego metra) *zużyty znaczek pocztowy (patrz stempelek :P) *wizytówka *coś z kółkiem *kawałek koperty (strzałka) *przywieszka imienna *ilustracja chihuahua'ły (ahahah Snoop Dog to był jedyny "pies" jakiego zdołałąm znaleźć :D) *nagłówek ulubionego bloga
No jak zwykle wyzwanie i walka z nową formą przekazu, dupy nie urywa, ale może być :)
over and out
Anti
"przydasie" to straszne przedmioty.... mam ich dużo. i ciągle więcej. mimo że co jakiś czas robię generalne porządki.
OdpowiedzUsuńale czasem coś fajnego z tego wynika :D
Ja obrastam w przydasie w zastraszającym tempie, musze zacząć z tym walczyć :)
OdpowiedzUsuń