Uwielbiam łapacze snów, od dawna mam w domu jeden wielki, czarny łapacz, niedawno zrobiłam drugi, a teraz powstał trzeci na wyzwanie Art-Piaskownicy. Tym razem postawiłam na biel i złoto oraz jak najwięcej dodatków naturalnych i trochę recyclingu. Są tutaj prawdziwe bursztyny (ze starego naszyjnika babci) i guziki z macicy perłowej (odprute ze starych koszul). Obręcz jest ze starego tamborka, pociągniętego złotym markerem. Muszelki walały się po domu od zawsze a kilka piór znalazłam nad morzem.
I love dream catchers. I had one long since they become popular. Some time ago I made another one, and now I had the opportunity to make third one for Art-Piaskownica challenge. This time I chose gold and white, natural composites and a little bit of recycling. We have here real amber (from my grandma's old necklace) mother of pearl buttons (from old shirts). The circle is from old embroidery hoop which I painted with gold marker. The small shells were at home since forever and some of the feathers were found at the seaside.
Muszę przyznać, że bardzo lubię tą ozdobę. Lubię klimat babiego lata a po angielsku Indian Summer. Taki łapacz snów idealnie wpisuje się w tą porę roku. Zapraszam was też serdecznie do obejrzenia innych cudownych łapaczy, jakie przygotowały dziewczyny z DT, na stronie Art-Piaskownicy.
I have to admit that I like this decor very much. I love Indian Summer we're having right now. This dream catcher fits perfectly in this period. I also wish to invite you to Art-Piaskownica to see other dream catchers made by our DT girls.