01 października 2013

life lately #36


Uwielbiam takie tygodnie gdzie trudno wybrać tylko 4 zdjęcia by opisać całość. Tyle się działo.
▶ Jesień to idealny czas na spotkanie przy smakowej latte. Ostatnie moje odkrycie to kawa z chili!
▶ Ostatnio udało mi się dostać na warsztaty fotografii jedzeniowej. Miałam nadzieję, że mnie trochę odblokują w tym temacie ale nie jestem zadowolona z efektów. Pozostaje mi tylko ćwiczyć, może do czegoś dojdę.
▶ Iiiii! Craftshow! Jeszcze kilka dni przed nie wiedziałam czy uda mi się dotrzeć, na szczęście dało radę! Kocham Was wszystkie babolce! Mam naładowane bateryjki na 110% dzięki wam!
▶ A na zakończenie tego tygodnia razem z Magdą udałyśmy się do Doliny Blechowickiej gdzie powitała nas jesień w najpiękniejszej formie. Cudnie było spacerować po kolorowym lesie. Udało nam się nawet zebrać co nie co na kolacje :)
Uff! To był mega tydzień, co prawda przypłacony przeziębieniem ale co tam :P Było ekstra. A jak wam minął tydzień? Wykorzystaliście jakoś słoneczny weekend?

I love weeks like this one when it's hard do choose only 4 photos to describe it. So much happened.
Fall is an ideal time for meetings over a cup of flavored latte. My last discovery is maple coffee with chili!
This week I've got accepted to some culinary photo workshops with hopes to boost my skills. Sadly I'm still on the same level nothing moved. I think the only thing that will help are regular exercises.
Aaaaaaaaaaaand! Craftshow! I didn't know if I show up until few days before the big day. Fortunately I did. I love you all the positive girls :* Thanks to you my batteries are charged 110% :)
To end this amazing week together with Magda we went to Blechowicka Valley near Krakow where autumn is in a fool bloom. It was wonderful to wander among the colored trees and pick up mushrooms for dinner :)
Phew! This was a great week. I paid for it with some sore-throat and fever but the price was worth it :P And how was your week? Did you managed to do something on a sunny weekend?

6 komentarzy:

  1. teee ja też sie rozchorowalam troche :P wredne zatoki!
    nie moge sie doczekac az zobacze twoje piekne zdjęcia z tego weekendu! :D ja wczoraj poszlam ze znajomą na ta slynna cementownie i oczywiscie przy samym wejsciu nas ochrona zatrzymala! no normalnie trzeba miec pecha :P i moglysmy isc tylko do takich najmniej interesujacych miejsc!! ale kilka zdjec jest, chociaz tyle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj zdrowiej zdrowiej Maryszka! a co do zdjęć to przejrzałam karte i jest mizernie jak zwykle :P całość zapełniły kadry na filmik a reszta to smuty jakieś. Haha a ja wczoraj jechałam i jak z katow wyjechalismy to zamek będziński przez okno widziałam z oddali :))

      Usuń
  2. Hahah! Ja też zatokuję :p Ale Twój tydzień piękny. :)
    Ps. Ja też czekam na zdjęcia z Craftshow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja gardziołuje :D zatoki mam jakoś mocne o dziwo :d

      Usuń
  3. haha widzę, że Craftshow to był jeden wielki wirusszoł, wszystkie chore, było się całować? :)
    zazdroszczę tych jesiennych widoków, u mnie jeszcze nic nie widać (tylko zimno czuć)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaahaha :D genialnie to podsumowałać :D właśnie tak było! Ale jak tu sie nie całować jeśli dookoła tyle kochanych osób które widzisz ras na russki rok :P

      Usuń