26 stycznia 2014

life lately #1 - let's start over


Wow, I'm still impressed by the fact I'm starting over this series after completing the first one. I always thought that long term projects are not for me, that I would never complete any (especially that I tried several times and mostly failed), but this? This is different. This challenge come from me need to capture our daily life, and there's always something to photograph, so choosing 4 pictures for the post is not that hard (although sometimes it is a challenge). OK enough talking let's see the week :)

► Isn't it fun, to have a birthday cake for breakfast? I like when birthday lasts a little bit longer than one day, who doesn't really? 
► Later on I shared some happy time with my friend (and then another) expanding the birthday time even more :P
► This week was a mixture of everything, work, craft, and academy homework. Every day I want to bed happy about the progress I made each day.
► We have finally winter in here, it's snowing, its cold (they say that the perceptible temperature was around -22C/-7,6F) but staying at home it's like spring thanks to all the flowers on my windowsill.

And how was your week? Are you happy about the cold snowy weather?

O raju! Jestem nadal pod wrażeniem, tego że zaczynam tę serię od nowa. Zawsze myślałam, że długoterminowe projekty nie są dla mnie, i że nigdy żadnego nie ukończę (kilka razy próbowałam i nic z tego nie wychodziło) ale ten? Ten jest inny. To wyzwanie, wniknęło  mojej potrzeby chwytania naszych codziennych chwil, zawsze coś się dzieje, zawsze można zrobić zdjęcie, tak więc wybranie czterech nie stanowi dużego problemu (no może czasami). No dobra, koniec gadania :)

Fajnie jest zaczynać tydzień od tortu na śniadanie. Lubię jak urodziny trwają troszkę dłużej niż jeden dzień, a tak na prawdę, kto tego nie lubi?
Później wpadła znajoma ( a później jeszcze jedna) i świętowaniu prawie nie było widać końca.
Ten tydzień to była mieszanka wszystkiego, pracy, craftu i dużej ilości roboty na akademię. Każdego dnia szłam spać z uśmiechem, zadowolona z postępu w pracach.
No i finalnie mamy zimę. Pada śnieg, jest uber zimno (podobno odczuwalna temperatura wyniosła -22C), ale nie jest źle, w domu mamy coś na kształt wiosny dzięki wszystkim kwiatom na moim parapecie :)

A jak minął wasz tydzień? Cieszycie się, że zima nareszcie do nas zawitała?

xoxo

8 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia. U mnie długoterminowy miał być Project Life, niestety - leży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja PL tak lubię, że już pół roku bez przerwy działam i daje radę :) No może z troszkę mniejszym entuzjazmem niż na samym początku ale nadal bardzo to lubię :)

      Usuń
  2. Wiosnę powiadasz? HAhahah czad! Chyba tez sobie posadzę jakąś małą. na zapas! :) Love!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. posadź najlepiej kilka :D idealnie to co tydzien kupowac jedną bulwke, coby nigdy się kwiaty w domu nie skonczyly :D

      Usuń
  3. Miałam taka samą satysfakcję, gdy udało mi się zrobić moje 365 kilka lat temu:)
    Masz przecudowny "1971" kubasek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o wow, 365 jest dla mnie nei do ogarnięcia. gratuluję! Ja próbowałam to nawet do 100 dni nie dobrnęłam :D a kubasek to jakis stary starbaksowy :)

      Usuń
  4. Kasia piekne kwiaty!!! Musze sobie sprawic jakies na biurko w pracy:) i na prawie kazdej fotce kawusia mrrrrr... :) milego i tworczego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiaty stanowczo poprawiają humor,a hiacynty dodatkowo cudnie pachną :) ahaha z tą kawą to prawda - nie ma to jak uzależnienie… :P

      Usuń