06 maja 2013

life lately #15


W poniedziałek a nie niedzielę, telefonem a nie aparatem, bo tak :)

▶ Uwielbiam wypełniać dom różnego rodzaju kwiatami, pewnie jakby wszystko podliczyć to wydaję na nie fortunę, ale co tam, ważne, że w domu jest przyjemnie i kolorowo :)
▶ Majowy długi weekend spędziliśmy w domu, a pogoda nie zachęcała do spacerów udało nam się za to wyrwać na śniadaniową randkę na mieście. Polecam!
▶  Odwiedzanie rodziców zawsze się dobrze kończy :) Był pyszny obiad a na deser mama upiekła dla nas wszystkich sernik, ze świeżymi truskawkami był niebem w gębie!
▶ Moje nowe miętowe trampole! Lowe je całym serduchem, napawają mnie optymizmem i czuję się jak Dorotka, tylko, że ona dostała czerwone trzewiczki :P

It's Monday not Sunday, and photos are from phone not from camera, but who cares :)
I love filling the house with lots of flowers, probably I've spent a fortune already on them, but at least the house is colorful :)
We spent the long weekend at home unfortunately  and the weather was not so good for walks so we went on a breakfast date outside. Such a great idea!
Visiting my parents is always good :) This time we had a delicious dinner and for dessert mum baked the best cheesecake ever, plus some strawberries and it was heaven!
My new mint sneakers! I love them with all my heart, so optimistic. I feel like Dorothy, even if hers were red :P

8 komentarzy:

  1. Ahhh tulipany - moja miłość ! uwielbiam je!! i też fortunę na kwiaty wydaję ;) ale co ja na to poradzę, jak lubię jak w domu są kwiaty - dzięki nim dom wydaje się ładniejszy i radośniejszy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiaszcze! Uwielbiam Twoje zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. haha, dzieki :D powinny sie umowic na randkę z twoją torebką :P

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzięki! Chociaż ja tam jeszcze wiosną się rozkoszuję :)

      Usuń